wtorek, 9 lutego 2016

Ezoteryczna sesja plenerowa

Pobudka o 4.00 rano, aparaty i "szkła" naszykowane. W pośpiechu zjedzona kanapka zapita gorącą kawa, jakiś prysznic, a w głowie myśl: "aby tylko zdążyć przed wschodem". Dobra, dość guzdrania się. Trzeba lecieć w teren. Pogoda dopisuje, mgła wolno opada. Strzelamy kilka fotek, potem znów kilka i tak w końcu wychodzi nam coś takiego... [KLIKNIJ] :)

Zdjęciom o wschodzie słońca - o złotej godzinie - towarzyszy swojego rodzaju ekscytacja. Robisz wszystko, żeby zdążyć, żeby tylko nie przegapić tego najważniejszego momentu.

Nie chodzi o nic innego, jak o światło. W połączeniu z unoszącą się mgłą, działającą jak naturalny dyfuzor można osiągnąć określony efekt bez konieczności późniejszej ingerencji Photoshop'a.


Wiadomo, na wschód słońca jest ciężko się zerwać. Jeśli ktoś nie jest rannym ptaszkiem, niech po prostu wyczekuje zachodu. Wtedy też załapiesz się na "złotą godzinę".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz